Gęś pieczona
„Gęsina nie tylko na Świętego Marcina” – to przysłowie, które wraca za sprawą głównych bohaterek – gęsi.
Przez wiele ostatnich lat gęsi zostały w naszym kraju zapomniane. Z naszych stołów wyparły je kurczaki. Dlaczego? Są tańsze, szybsze w produkcji – nie hodowli, łatwiej je przyrządzić, są wszędzie dostępne.
Polska jest potentatem w hodowli gęsi. Według danych Krajowej Rady Drobiarstwa w Polsce produkuje się ok. 26 tys. ton gęsiny rocznie, ale większość gęsiny trafia na eksport, głównie do Niemiec. Najbardziej znaną i lubianą jest gęś biała kołudzka, hodowana w Kołudzie Wielkiej k. Inowrocławia, który dostarcza materiał hodowlany dla większości gęsich ferm w Polsce. Jeżeli ponownie zaczniemy spożywać gęsinę, może on być mięsem na specjalne okazje i w przyszłości stać się polskim odpowiednikiem indyka przygotowywanego z okazji Święta Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych.
Dziś przyrządzimy gęś pieczoną, marynowaną w czerwonym winie.
Składniki potrzebne do pieczenia gęsi:
- 2 piersi
- 2 uda
- ½ butelki czerwonego wina
- 2 łyżki miodu
- 2 cebule
- 1 kwaśne jabłko
- sól
- pieprz
- majeranek
- bazylia
- liść laurowy
- ziele angielskie
Mięso przyprawić, włożyć do brytfanki i zalać winem wymieszanym z miodem. Marynować 24 godziny.
Następnego dnia mięso wyjąć i osuszyć papierowym ręcznikiem. Marynatę zlać do garnuszka. Skórę na piersi naciąć w kratkę. Na rozgrzanej patelni, bez tłuszczu, obsmażyć mięso (kilka minut), najpierw skórą do dołu, wytopi się sporo tłuszczu. Skóra gęsi jest stosunkowo gruba i w trakcie smażenia powstaje dużo zdrowego smalcu. Następnie smażyć z drugiej strony na wytopionym tłuszczu.
Brytfankę wyłożyć pokrojoną w plastry cebulą i jabłkiem. Przełożyć obsmażone kawałki gęsi do brytfanki, dolać trochę wytopionego tłuszczu, przykryć pokrywką i piec około 2 godzin w 160 stopniach.
Marynatę winną zredukować w garnuszku o połowę aż zgęstnieje. Po upieczeniu gęsi polać ją sosem. Podawać z zasmażanymi buraczkami oraz ryżem, kaszą gryczaną lub pieczonymi ziemniaczkami.